Mam ambitny plan na ten rok, mianowicie żeby odkopać książki, które są już bardzo długo na moich listach do przeczytania. Ta książka należy chyba do rekordzistek (wyszła w roku 1999).
Jej przedmiotem jest miejsce kobiet w kościele. Elżbieta Adamiak porusza trzy tematy: wizja kobiety w historii kościoła, kobiety w Biblii, współczesne (lata 90’) nauczanie kościoła dotyczące kobiet.
Najbardziej zainteresował mnie rozdział o kobietach w Starym i Nowym Testamencie, powiem nawet, że miałam poczucie niedosytu. I cóż się okazuje – autorka napisała dwie osobne książki na ten temat, które „udało” mi się przegapić…
Co do pozostałych rozdziałów… no cóż, nie zaskoczyły mnie, jak chyba nikogo, kto ma nawet marginalny kontakt z „nauką kościoła”. Książka pod tym względem niestety bardzo mało się zestarzała.
Po przeczytaniu nasunęła mi się pewna drobna refleksja. Przez wieki wizję kobiety w kościele kształtowały dwie postaci, których rola w historii zbawienia jest fundamentalna: Ewa i Maria. Jak pisał św. Ireneusz z Lyonu:
„Jak Ewa mając Adama za męża, będąc jednak panną, przez swe nieposłuszeństwo stała się dla siebie i całego rodzaju ludzkiego przyczyną śmierci, tak Maryja mając wyznaczonego męża, pozostając jednak panną, przez swe posłuszeństwo, stała się dla siebie i dla całego rodzaju ludzkiego przyczyną zbawienia. (…) Tak też węzeł nieposłuszeństwa Ewy został rozwiązany przez posłusz...