Co może się nie podobać w planie idealnym?
Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia mają być wyjątkowe dla rodziny Bralików. Janina i Władysław obchodzą bowiem Rubinowe Gody.
Z tej okazji mąż najstarszej z ich córek organizuje wraz z dziewczynami - Jolą, Klarą, Beatą i Elą wyjazd do hotelu Wrzosowisko, gdzie jubilaci zażyją nie tylko odpoczynku, lecz również pięknych widoków.
Przede wszystkim zaś zapomną o gotowaniu, pieczeniu oraz sprzątaniu z jakimi wiąże się wieczerza Wigilijna dla dwunastu osób.
Główną bohaterką tej niesamowicie ciepłej, zabawnej i poruszającej historii świątecznej jest Ela, młoda ortodontka, która siedem miesięcy wcześniej zakończyła pięcioletni związek z Bartoszem- programistą i co ważniejsze bratem jej szwagra , Karola.
Podczas, gdy dziewczyna nadal "liże rany" po zakończeniu relacji, która wyglądała na bardzo solidną - para bowiem zaręczyła się i planowała zamieszkać razem , jednak pokłócili się o to jakie zwierzę powinni posiadać.
Pies a może jednak kot?
Wydawało się, że sprzeczka szybko pójdzie w zapomnienie, jednak żadne z nich nie wyciągnęło ręki do drugiego i w efekcie para się rozstała.
Teraz okazuje się, że młody Grabiec przyjedzie na rodzinny spęd z nową sympatią , w efekcie czego Ela, która po cichu wierzyła,że los ofiaruje jej drugą szansę na miłość z oswojonym człowiekiem jako jedyna nie będzie miała osoby towarzyszącej.
I właśnie wówczas do akcji wkracza przewrotny los.
Podczas imprezy andrzejkowej organizowanej w domu jednej z przyjaciółek Ela poznaje Mikołaja, którego jej towarzyszki określają jako "ciacho" klopot w tym ,że mężczyzna zdaje się zupełnie nie pasować do świata młodej stomatolog.
Brak mu dobrych manier , a jego ulubionymi wyrażeniami są kurła, spoko loko czy sorki.
Mimo wszystko.. z braku laku nada się i kit dlatego też kobieta decyduje się zapłacić by Wiśniak udawał jej partnera.
A nie będzie to łatwe zwłaszcza przy "madame" matce Bartka.
Wbrew pozorom wraz z upływem czasu 'zakochani ' zaczynają się czuć swobodnie w swoim towarzystwie.
Miki zaś okazuje się zupełnie inny niż to sobie wyobrażała Elżbieta.
Czy można znaleźć prawdziwe uczucie tam, gdzie nigdy nie spodziewano się jego obecności?
Jak ja uwielbiam takie historie. Z pozoru proste , ciepłe i nieskomplikowane niosące jednak głębsze przesłanie, pełne wrażliwości.
Z nutką romantyzmu i poczuciem humoru. Takie przy których można się zarówno śmiać jak i wzruszać.
W Mikołaju dostałam to wszystko i jeszcze więcej. Szybko wciągnęły mnie losy dwójki ludzi których pozornie dzieli wszystko.
Kolejne sytuacje, błyskotliwe dialogi i świetni bohaterowie sprawili ,że nim się obejrzałam przeczytałam tę świetną książkę.
Polecam 🩵❤️