M., przygarnąwszy Psa, rozpoczyna ucieczkę przed światem i ludźmi. Nie jest to jednak ucieczka totalna. Samotności musi się dopiero nauczyć - na początku bowiem tęsknota za obecnością drugiego człowieka jest trudna do zniesienia. Z tym że w tej nauce nie ma smutku ani przygnębienia. Mijające pory roku i czas uczą M. życia w harmonii z samym sobą, z naturą i minimalizują jego materialne potrzeby. Ostatecznie, po wielu latach i przejściach, M. decyduje się na to, aby jedynymi towarzyszami rozmów byli Pies, ławka przed domem oraz on sam.