Autorka Między walizkami zabiera nas w dynamiczną, a zarazem głęboką podróż po zakamarkach świata i własnego wnętrza. Wnikliwie przygląda się poszczególnym spotykanym miejscom i osobom, po to by snuć wątki przyjaźni, wolności, samotności, tolerancji, międzyludzkich więzi, kondycji współczesnego świata… „Podróż trwała długo – wystarczająca długo, by się z innymi pasażerami z przedziału poznać i polubić. Czasu było dość, by przysnąć, zbudzić się wśród już znajomych twarzy, a nawet pożałować, że wąsaty pan w zielonym swetrze wysiada, bo tak ciekawie opowiadał. Za Malborkiem przyklejaliśmy twarze do szyby, żeby zobaczyć zamek. Zawsze z tym samym zachwytem, sienkiewiczowską dumą. Kiedy wsiadał ktoś nowy, był atrakcją, przechodził szybką aklimatyzację i stawał się jednym z nas. Spędzaliśmy godziny zwróceni twarzami do siebie, otwarci i gotowi do rozmowy. Zagadywałam obcych dorosłych, a gdy ktoś rozkładał książkę na kolanach albo zasłaniał twarz krańcem kurtki lub firanki, by zasnąć, tata przykładał palec do ust – siedziałam cicho.”