Mgła roztocza

Uwielbiam styl pisarski Wioletty Pyzik, ma się poczucie, że historię opowiada ci dobra koleżanka, przez co zagłębiasz się w nią jeszcze bardziej i z jeszcze większymi emocjami.
Justyna po tym jak przyłapuje swego wieloletniego chłopka na zdradzie z przyjaciółką wyjeżdża na Roztrocze. Justyna nie ma wyboru, chce odpocząć od zgiełku, mieszaniny uczuć i frustracji (przy okazji straciła pracę), zaszywa się więc w zaciszu urokliwej wsi. Na początku dostrzega miłych mieszkańców, pyszne swojskie jedzenie i niezwykłe krajobrazy. Po dłuższym jednak pobycie każdy z napotkanych mieszkańców uważa, że powinna tu zostać na chwilę, ale zdecydowanie nie zamieszkać na dłużej. To wzbudza podejrzenia Justyny, a kiedy zaczyna zgłębiać temat okazuje się, że mieszkańcy mogą ukrywać dużo więcej niż by się wydawało. Jej przebłyski z mocno zakrapianego wieczoru też dodają niepokoju całej sytuacji.
Co takiego ukrywają mieszkańcy Guciowa? Czy Justyna znajdzie spokój w tej uroczej wsi, czy też może znajdzie nową miłość? Jak słowiańskie rytuały wpływają na całą osadę? Tego dowiesz się z tej książki.
Dodam jeszcze, że jest to część pierwsza, ale wszystkie najważniejsze kwestie zostały wyjaśnione (nie znoszę gdy książka kończy się bez wyjaśnienia), więc zdecydowanie tu duży plus. Ogólnie to fantastyczne połączenie słowiańskich wierzeń, romansu i thrillera w jednym, Jest ciekawie, nieszablonowo i swojsko. Zdecydowanie polecam.

Zmowa milczenia, słowiańskie rytuały, zaginione dziecko, przypadkowo znalezione zwłoki i niespodziewana miłość - głosi opis. I ja Wam powiem tak: towar zgodny z opisem 😊

Pierwsze i najważniejsze o czym należy wspomnieć, to o autorce. Wioletta Pyzik znana w sieci jako Niewyparzona Pudernica jest babką z jajami. Nie boi się mówić głośno, co myśli, a i w słowach nie przebiera. I choć nie zawsze się z nią zgadzam, to bardzo szanuję i po prostu, po ludzku lubię.

Po co ten wstęp? Ano po to, że ta książka to kwintesencja Pudi. 100% Pudi w Pudi. Gdyby ktoś dał mi to do czytania i powiedział, że mam zgadnąć autora/autorkę, tobym zgadała od razu. I to był ten powiew świeżości, którego mi brakuje w książkach. Ubawiłam się przy tym po pachy, ale nie zbrakło mi też napięcia, bo pomysł na fabułę jest dobry i jeszcze lepiej wykonany.

Tu się nie ma co rozwodzić, to jest po porostu świetna lektura. I ja czekam na drugi tom, bo z ciekawości umieram. Muszę wiedzieć co dalej!

Ps. To że autorkę lubię, nie ma wpływu na moją ocenę. Nie znamy się. Po prostu obserwuję ją w sieci. Stalker alert 😂 No nie, aż tak to nie. Serio!

Pozycja ciekawa, napisana ciętym i ostrym językiem, jak na autorkę przystało (pozdro Pudi!) Szybko się czyta, nie przynudza, wciąga. Polecam :)