Miałem jednocześnie dwa skojarzenia. Pierwsze: Medgidia przypominała mi miasta, miasteczka i dzielnice żydowskie z powieści Singera; w obu tych przypadkach autor pomagał czytelnikowi poznać świat zaginiony, bezpowrotnie utracony, świat, którego już nie ma. Drugie: pudło ze starymi fotografiami; ktoś starszy wyciąga je jakby trochę przypadkowo, ale... Recenzja książki Medgidia, miasto u kresu