*Rok 1621, Horni Dunajowice, Morawy. Oddział strażników poszukujących syna burmistrza miasta wpada do pracowni żydowskiego alchemika Nikolasa Strauba stając się świadkiem krwawego rytuału. *Rok 1945...
Rozczarowujący i nudny. Opowieść, krótka, ale niemiłosiernie nużąca. Horror bezobjawowy, choć napisany ładnym, plastycznym językiem. To jednak za mało, bo poza tym, nie ma tu nic godnego uwagi.
Dawno nie było u mnie grozy, dawno nie było Vesper, ale do końca stycznia przyjdę ze wszystkimi zaległościami ✍ "Pośród sinej mgły (...) pośród oparów (...) gdzieś wśród (...) gdzieś pomiędzy (......
Niestety nijak to horror... Nijak choćby ciekawa książka. Nie wiem czy to kwestia moich dość wysokich oczekiwań, czy czegoś i nego, jednak obiecujący początek przerodził się w, mam wrażenie, pozbawio...
Najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka w listopadzie. Miałam ogromną nadzieję, że to będzie coś naprawdę dobrego, coś co sprawi, że nie zapomnę o tej historii i będę chciała ją ponownie przeczyt...