Wszyscy mamy w swoim otoczeniu kogoś, kto doprowadza nas do szewskiej pasji. Niektórzy mogą wymienić nawet kilka takich ciężkich przypadków. Zdecydowanie zbyt często z irytującymi ludźmi spotykamy się w pracy. Uważamy ich za osoby „trudne”, „bezczelne” czy „toksyczne”, ale w relacjach z nimi nie umiemy być asertywni, czujemy się wobec nich bezradni i pozwalamy się zapędzić w kozi róg.
Koleżanka z pracy unika otwartych konfliktów, za to obmawia innych za plecami i robi jadowite aluzje? Szef w kółko wychodzi z siebie i wrzeszczy bez opamiętania na podwładnych, terroryzuje ich i zastrasza? Kolega bez pardonu rozpycha się łokciami i to on zgarnia wszystkie nagrody oraz dostaje najatrakcyjniejsze zadania? Ktoś inny sto razy dziennie pyta o radę w najbłahszych sprawach? Dla wielu z nas brzmi to znajomo...
Czy da się spojrzeć na te sytuacje z innej strony i potraktować je jako okazję do kształtowania własnego charakteru? Martin Wehle, znakomity niemiecki coach i doradca biznesowy, przedstawia galerię siedmiu różnych typów trudnych ludzi i radzi, jak sobie z nimi radzić. Lektura tej książki przygotuje cię na spotkania z nimi i pokaże, jak nie dać się sprowokować, zachować potrzebny dystans i lepiej zadbać o własne potrzeby.
Koleżanka z pracy unika otwartych konfliktów, za to obmawia innych za plecami i robi jadowite aluzje? Szef w kółko wychodzi z siebie i wrzeszczy bez opamiętania na podwładnych, terroryzuje ich i zastrasza? Kolega bez pardonu rozpycha się łokciami i to on zgarnia wszystkie nagrody oraz dostaje najatrakcyjniejsze zadania? Ktoś inny sto razy dziennie pyta o radę w najbłahszych sprawach? Dla wielu z nas brzmi to znajomo...
Czy da się spojrzeć na te sytuacje z innej strony i potraktować je jako okazję do kształtowania własnego charakteru? Martin Wehle, znakomity niemiecki coach i doradca biznesowy, przedstawia galerię siedmiu różnych typów trudnych ludzi i radzi, jak sobie z nimi radzić. Lektura tej książki przygotuje cię na spotkania z nimi i pokaże, jak nie dać się sprowokować, zachować potrzebny dystans i lepiej zadbać o własne potrzeby.