Powiem wam, że ta książka jest napisana jakoś inaczej niż inne kryminały. Zawsze najwięcej czasu poświęca się na albo zaginięcie albo szukanie ofiary. Tutaj nie było żadnej z tych sytuacji. Na początku książki poznajemy sytuację w której doszło do otumanienia dziewczyny, a następnie jej uprowadzenia. Później czytamy o tym, że faktycznie ktoś zaginął i zgrabnie idziemy dalej, czyli do sytuacji życiowych postaci:-) Żeby naszym bohaterom nie było zbyt łatwo w życiu, autor sprawił, że mają zawiłą przeszłość i zanim do czegokolwiek dojdą, to muszą ją sobie poukładać. Sprawia to, że pozycja wchodzi na tory obyczajówki kryminalnej. Miłe było to, że osoby tu występujące były dosyć charakterystyczne. Można by powiedzieć, że miały pewne zaburzenia, bądź, że życie nauczyło ich postepowania w taki a nie inny sposób. Będzie też motyw osoby chorej na raka, która zbyt dumna nie ujawniała objawów, pod warunkiem, że jego ciało mu na to pozwoliło. Obaj policjanci, ojciec i syn, są mocno do siebie podobni i choć jeden z nich chce porozmawiać o przeszłości, to drugi nie bardzo ma chęć do niej wrócić, a jeśli, to na swoich warunkach, które nie zawsze odpowiadają drugiemu. Dla mnie był to taki brak akceptacji, bo syn złościł się na ojca za to jaki jest, zamiast zwyczajnie zaakceptować go, że taki jest. Często właśnie dlatego dochodziło do spięć między nimi z czego syn długo nie utrzymywał kontaktów z ojcem. Oczywiście w tle majaczy postać poszukiwanej zaginionej, ale niewyjaśnione sprawy rodzinne ciekawiły mnie bardziej:-) W pewnym momencie dojdzie do sytuacji, gdzie wcześniej rozrzucone niedbale nitki zaczną się przyciągać, by utworzyć bardziej scalony obraz sytuacji. Wychodzi również na to, że w świecie książki nie istnieje przypadek, tylko przeczucie, którym ktoś się kieruje. Czy morderstwo sprzed dekad może mieć jakikolwiek związek z obecnie zaginioną dziewczyną?
Jedyne co można powiedzieć o tej książce to to, że jest napisana w dużym napięciu i postacie są twarde. Tu nikt się z nikim nie pieści, lubią wyznaczać granice i nie chcą zmian. Czyta się ją szybko, choć wydarzenia bywają niekiedy rozrzucone. Ale koniec fajny:-)