Namalowałem wiele kobiecych aktów. Jeżeli ktoś chce poznać duszę kobiety, nie musi jej obnażać. Ale gdy ktoś chce poznać więcej, to znaczy ciało i duszę, i to, w jaki sposób one są od siebie zależne, wówczas trzeba człowieka zupełnie obnażyć. Zapewne próbuje to czynić sztuka. Ona też, być może, szuka jakiejś władzy nad człowiekiem i ją odnajduje. Najprawdopodobniej baliśmy się tego oboje, i moja kuzynka, i ja. Ale każde z nas z innych powodów i na inny sposób. Przyznam, że jestem ciekawy, którym z nas obojga kierowały przyczyny bardziej osobiste. Jako człowiek samotny mogłem postawić sobie takie pytanie z całą mocą i odwagą. Jednakże cóż to znaczy? Dlaczego ciągle szukam duszy w człowieku, w kobiecie, w moim modelu? Czy sztuce jest potrzebna dusza? Czym ona może być w sztuce?…
Malarz i modelka, fragment