Ta książka wciąga, pochłania w całości, rozwala na kawałki, robi totalną papkę z mózgu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Skończyłam czytać tą książkę w nocy chwilę przed tym jak szłam spać. No i cóż zasnąć nie mogłam, bo cały czas rozmyślałam nad tym co będzie dalej. CZEMU TO SKOŃCZYŁO SIĘ W TAKIM MOMENCIE. Ja muszę wiedzieć co jest dalej. Ale wr... Recenzja książki Malachai. Ofiara