Dziś o książce, którą miałam przyjemność objąć patronatem. „Maestro” autorstwa Justyny Mietlickiej to książka, która budzi emocje i zmusza do zadania sobie ważnych i niewygodnych pytań:
Czym jest sprawiedliwość?
Jak daleko można się posunąć, by osiągnąć sukces?
Ile można poświęcić, by chronić rodzinę?
Maestro Jerzy Majer to człowiek sukcesu, koneser „muzyki klasycznej, miętowych czekoladek i pięknych kobiet”. Przedłożył życie zawodowe nad życie rodzinne. Z życia czerpał pełnymi garściami. Uwielbiany, podziwiany, cieszący się sławą… gdy nagle wybucha skandal. Jeden artykuł zmienia jego życie, a jego rodzinę i przyjaciół stawia przed trudnymi wyborami. Czy lojalność istnieje w dzisiejszych czasach? Ludzka natura skłonna jest do szybkich i jednoznacznych ocen, a osoby mające swoje grzeszki do ukrycia najgłośniej krzyczą o winach innych… lub znikają, by nie znaleźć się w kręgu żadnych podejrzeń.
Oskarżenia padają na podatny grunt, kiełkują szybko, wyrastają wysoko, tak wysoko, że zaciemniają prawdę. A czytelnik zostaje z kolejnymi pytaniami… Czy ukaranie człowieka jest równoznaczne z wydaniem sprawiedliwej oceny jego win? Czy domniemanie niewinności znajduje odzwierciedlenie w mediach kreujących ocenę społeczną? Czy w pogoni za chwytliwym tematem media zapominają o pierwiastku człowieczeństwa?
Szarości, niejednoznaczności, nieścisłości… to odcienie dominują...