Przeczytałam tę książkę żeby zobaczyć , czy rzeczywiście jest tak dobra , że aż zasługuje na te wszystkie nagrody . Bo ja jestem z tych co to '' jak nie zobaczą to nie uwierzą '' Gdzieś przeczytałam że sam autor powiedział '' To nie tylko miła lektura , ale lektura traumatyczna , wstrętna i miła na raz . Porzygacie się z rozkoszy . '' Nie czytałam poprzedniej '' grzecznej '' wersji i raczej już nie przeczytam , bo po co ? w każdym razie ta , bez cenzury miła rzeczywiście nie jest , na pewno nie jest śmieszna , miejscami przeraża , jak na przykład wtedy kiedy kurwę można już wyjebać lokówką do włosów , albo kiedy ginie luj , zabity przez cioty w Bydgoszczy , bo chciały sobie pomacać i podrutować . Nie wywołała u mnie traumy i nie porzygałam się z rozkoszy . Książka ma prawie same dialogi więc ,czyta się szybko i dobrze , ale nic poza tym , żadnych wzruszeń , tym bardziej że im na tym ich dnie , zupełnie dobrze , cieplutko i swojsko i wiatr nie wieje , więc po co się pchać do góry , gdzie wyścig szczurów i niespłacone kredyty . Tak naprawdę z całej tej wcale nie małej objętościowo książki (416 stron) zostało mi tylko jedno stwierdzenie w pamięci jeden cytat '' Jedyne , na co cwel może na świecie liczyć : coś podmacać śpiącego , podglądnąć,podczołgać się , coś obciągnąć i uciec , no takie już jesteśmy , nienormalne życie mamy ! '' (str.44) .Lubiewo rozczarowało mnie zupełnie...