W zwieńczeniu epitafium kanonika Adama Kazimierza Oporowicza znajdował się niegdyś portret ukazujący go jako człowieka o dwóch twarzach. Ludzie widząc czworo oczu, dwoje ust i dwa nosy utrzymywali, że ks. Oporowicz był nadzwyczajnym, choć ułomnym człowiekiem. Niezwykły wizerunek wzbudzał zainteresowanie odwiedzających kolegiatę. Zamieszczano o nim wzmianki w literaturze regionalnej i w pamiętnikach. Według miejscowej legendy szkielet ułomnego kanonika miał zostać wykradziony przez Prusaków po III rozbiorze, i wywieziony do zbiorów anatomicznych lub gabinetów osobliwości. Prawda była jednak inna...