"Droga Olgo, już od wielu lat, zawsze gdy zastanawiam się nad odpowiedzialnością albo rozmawiam z kimś o niej, przychodzi mi na myśl pewien trywialny przykład; wsiadam w nocy do tylnego wagonu tramwaju, żeby przejechać jeden przystanek, w wagonie nie ma nikogo, nawet konduktora, dlatego, że za bilet płaci się wrzucając monetę do odpowiedniego pojemnika"