Odejście bliskiej osoby, to jedno z najtrudniejszych doświadczeń. Ludzie starają się z nim uporać na różne sposoby. Artur Cieślar, po odejściu Małgorzaty Braunek, z którą przyjaźnił się przez wiele lat, zaczął pisać do niej listy.
Ich codziennym rytuałem była poranna rozmowa telefoniczna. Gdy Małgorzaty zabrakło, te listy zastąpiły mu codzienne dyskusje z nią. W listach tych wspomina ostatni rok jej życia, rozmowy z nią i - odejście.
To nie tylko świadectwo żałoby. To świadectwo ludzkich uczuć – trwalszych niż śmierć.
To rozmowa, w której druga osoba milczy i wykazuje się – tak, jak to bywa w relacji przyjaciół – umiejętnością słuchania. A piszącemu – pozwala uporać się z brakiem odpowiedzi.
***
od autora:
Ta książka jest zapisem stanu, który przeżywamy, gdy tracimy bliską nam osobę,
w moim wypadku – przyjaciółkę. To także zapis wspomnień. Bo kiedy odchodzi ktoś bliski, wspomnienia są jak dobry, ciepły dom.
Jeśli z tych listów, które pisałem do osoby już nieżyjącej, choć nadal we mnie żywej, ktoś znajdzie dla siebie choć odrobinę egzystencjalnej otuchy, będę spełniony. Jeśli chorym i odchodzącym rozświetli nieco duszę – będę szczęśliwy.
Artur Cieślar