Moje rozumienie"liberalizmu" wyłania się z tej książeczki, mam nadzieję, dość klarownie, a spór o to, czy jest to prawdziwy "liberalizm", czy nie, specjalnie mnie nie interesuje. Nie interesowałyby też, jak mi się wydaje, czytelników. Naprawdę istotny jest spór o to, jaka ma być Polska. Czy jej polityka, prawo, wreszcie konstytucja mają dawać uprzywilejowaną pozycję jednej Prawdzie, czy też stwarzać wyłącznie ramy pokojowego współżycia wyznawców różnych prawd, wzorców moralnych, kanonów obyczajowych i estetycznych itp.? Oto wielkie pytanie, ale to wielkie pytanie przekłada się na dziesiątki pytań mniejszych, średnich albo całkiem małych: o liberalizm, o demokrację, o wolności obywatelskie, o nasze miejsce w Europie... Na te właśnie pytania, różnego kalibru i różnego znaczenia, ale zawsze związane z fundamentalnym dylematem, przed którym stoją liberałowie w dzisiejszej nieliberalnej Polsce, staram się dać odpowiedzi w tej książeczce. Razem wzięte, składają się one na spójną, jak mniemam, wizję takiego liberalizmu, który jest dziś Polsce bardzo potrzebny.