Pamiętam, że gdy czytałem ten reportaż dziesięć lat temu, to byłem przerażony historią człowieka, który wspiął się na szczyty władzy w państwie, demonstrując otwartą pogardę dla instytucji tegoż państwa, chamstwo i bezczelność prostaka. A państwo było wobec Andrzeja Leppera bezradne, więcej, politycy go kusili, bywał na salonach. I ci ludzie wokół... Recenzja książki Lepperiada