Wiecie, na czym polega magia książki?
Że o czymś czytasz i od razu masz na to ochotę.
Właśnie skończyłam czytać książkę "Lato pełne nadziei" i gdy główna bohaterka robiła mus z jabłek do słoików, też mi się zachciało robić przetwory. A że za oknem zima, to raczej świeżych owoców na przetwory nie znajdę. Dlatego zrobiłam... mięso w słoikach - taka domowa konserwa. Mąż bardzo zadowolony.
A wracając do książki, to widziałam ostatnio premierę książki "Zima zasypie miłością". Zapisałam ją sobie na Legimi i już miałam czytać, gdy okazało się, że to już trzeci tom. A że okładka urzekła mnie swoją urodą, postanowiłam się nie poddawać i zacząć od początku. Tak też poznałam fajną kobietę - Dianę, która kupiła mały dom w Świętej Katarzynie i układa tam na nowo życie, rozkręca swój prywatny biznes, szuka szczęścia i spełnienia.
Poznałam też Martynę - szaloną dziennikarkę, kobietę z jajami, która niestety wpada w tarapaty i traci pracę.
Po przeczytaniu tej pierwszej części Wrzosowej Polany wiem, że muszę to kontynuować 💜
To urocza książka, skrywająca tajemnice, które nie zostały odkryte, więc trzeba czytać dalej 💜
Ale najbardziej zaintrygował mnie czarny turmalin.
I chyba sobie takie cudo sprawię 💍
Kto nie wie o czym piszę, niech sobie wygoogluje lub po prostu przeczyta "Lato pełne nadziei".