Jestem mieszczuchem i się tego nie wstydzę, jednak lubię od czasu do czasu uciec do lasu. Cisza, kojący zapach – zdecydowanie można naładować tam baterie. Fajnie jest poszwendać się bez celu. Nawet nie muszę córce specjalnie szukać zajęcia. Zbieranie patyków, szyszek czy innych leśnych skarbów jest bardzo zajmujące. Piszę o tym, bo nakładem wydawn... Recenzja książki Lasoterapia dla dzieci