Labirynt

Powieść historyczna w takim wydaniu podobała mi się od zawsze. Wątki z przeszłości przeplatają się z teraźniejszością, scalając się ze sobą na zakończenie. Nie wnikam, czy wszystko jest zgodne z prawdą historyczną, nie jest to przecież książka naukowa, a dla przypomnienia sobie faktów historycznych są encyklopedie. Dla mnie autorka, jeśli nie uzurpuje sobie praw do pisania prawdy może na rzecz fabuły zmieniać to co jej pasuje, dla wprawnego oka historyka będzie to przyczyną szukania ewentualnych nieścisłości. Jeśli chodzi o fabułę pisarka połączyła historię mało znanych katarów z historią o świętym Graalu, jednakże w inny sposób, nie zdradzę, ale mnie wydaje się on całkiem ciekawym. Jest to książka dla lubiących czytać opisy, nie szukających zwrotów akcji. Trochę trąci romansem średniowiecznym i współczesnym, ale tego się spodziewałam, więc mogę uznać, że po "Grobowcu" autorka nie zawiodła mnie.

Bardzo ciekawa książka.
Fajnie przedstawione wyjaśnienie teorii czy jest Graal (u Browna był czymś innym) ale nie mogłam się pozbyć wrażenia, autorka bardzo się wzorowała na "Kodzie Leonarda da Vinci".
Był Graal, tajemnica, którą strzegły pokolenia, czarny charakter.
Była akcja ale momentami miałam wrażenie, że to wszystko można by było zawrzeć w połowie strony a nie w 5 czy 10.
Historia rozgrywa się równolegle w średniowieczu i czasach współczesnych.
Alais w 1209 roku po śmierci ojca zostaje wybrana jako strażniczka Trylogii Labiryntu. Niestety musi uciec a następnie się ukrywa. Jej śladem podąża zła starsza siostra, która w całej swej nienawiści chce posiąść tajemnice Labiryntu aby żyć wiecznie (to życie wieczne to jedyny spójnik między tymi powieściami jeśli chodzi o pojęcie Graal).
Czasy nowożytne. Alice jako ochotniczka jedzie na wykopaliska archeologiczne.
W wyniku zbiegu okoliczności odkrywa ona starożytny grobowiec a w nim dwa ciała, tajemniczą sakwę i kamienny pierścień.
Nie wie, że jej życie znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Po piętach depczą jej wrogowie z organizacji religijnej mający na celu zawłaszczenie tajemnicy św. Graala. Pojawia się coraz więcej pytań i niewiadomych. Jedyną osobą która może pomóc Alice w rozwiązaniu zagadki liczącej niemal 800 lat jest Audric Baillard.
Chylę czoła przed znajomością historii.
Sprawdzałam i faktycznie oblężenie Carcassone miało miejsce w 1209 roku a wicehrabia Travencel...

Pozycja nie jest znakomita, ale w miarę dobrze się czyta. Znajdzie się kilka dłużyzn, chociaż nie tyle aby książkę odłożyć. Akcja nabiera rozpędu dopiero w drugiej połowie powieści. Generalnie ciekawy pomysł połączenia życia dwóch kobiet ponad przepaścią czasu. Wątek sensacyjny snuty jest obok historycznego. Znajdziemy tu tajemnicę, przygodę, miłość i sensację. Podsumowując, warto przeczytać.

Książkę świetnie się czyta. Wydarzenia współczesne przeplatają się ze średniowiecznymi. Tajemnica trzech ksiąg, która połączyła dwie kobiety żyjące w różnych epokach. Połączenie tajemnicy, historii, romansu i sensacji w jednej książce w sposób jak najbardziej naturalny.

Książka zapowiadała się tak dobrze, a okazała się kompletną klapą. Przeczytałam ją tylko dlatego, że nie chciałam odłożyć na bok rozpoczętej lektury. Cieszę się, że nie kupiłam "Labiryntu" w księgarni, tylko wypożyczyłam z biblioteki.

Zdecydowanie poleciłbym Grobowiec. Zupełnie inaczej mi się czytało te powieść. Mając w pamięci dreszczyk emocji podczas czytania grobowca, Labirynt mnie zawiódł.

Mam mieszane uczucia. Momentami czytanie szło super, potem znowu ledwo dało się przebrnąć, w zasadzie nie była najgorsza, ale nie sięgnę po nią ponownie.

Nuda, nuda, flaki z olejem to może nie są, ale polecam jedynie tym, którzy już naprawdę nie mają co czytać dla zabicia czasu.

Przykra w swej przeciętności.