"La Bestia" P. Piotrowskiego to pozycja dla czytelników o mocnych nerwach, zdecydowanie jest to jedna z bardziej brutalnych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. Rzecz dotyczy najokrutniejszego z seryjnych morderców - Luisa Alfredo Garavito Cubillosa. Szacuje się, iż zbrodniarz ten odpowiada za śmierć niemal 600 osób, głównie młodych chłopców. Ostatecznie tego sadystę i pedofila oskarżono za zabicie 221 osób, ale ofiar jest z całą pewnością dużo więcej. Do dziś na terenie Kolumbii, Ekwadoru i Wenezueli odnajdywane są szczątki, które wiąże się z jego morderczą działalnością.
Powieść Piotrowskiego podejmuje temat działalności Garavito, lecz nie jest to jego biografia sensu stricte, nie jest to także typowe true crime. Swoją opowieść o losach makabrycznego przestępcy, którego życie poznajemy zarówno z faktycznych dokumentów, jak i fabularnych opisów autora, przeplatane są reportażowymi wstawkami z podróży po Kolumbii, rozmowami ze świadkami oraz prawdziwymi wypowiedziami samego sadysty.
Potrzebowałam chwili, żeby wejść w fabularyzowane w ten sposób kalendarium wydarzeń. Czytelnicy przyzwyczajeni do dokumentów nonfiction mogą początkowo czuć się nieco zagubieni, ale warto podjąć to wyzwanie, choć ostrzegam - bezpośrednie uczestniczenie wraz z Luisem Alfredem w jego zbrodniach - odbiera się chyba bardziej emocjonalnie, niż miałoby to miejsce w wypadku czytania samych faktów.
Niezwykle ciekawe - i równie mocno niepokojące - są obrazki z podróży Piotrowskiego śladami dzieciństwa i tropami zbrodni Garavito. Kolumbia jawi się czytelnikowi jako kraj prawdziwie piękny lecz niebezpieczny oraz przeraźliwie biedny. Poznając atmosferę tego miejsca, łatwiej zrozumieć mechanizmy, które umożliwiały mordercy popełnianie serii zbrodni - a zdarzało mu się zabijać kilkoro dzieci w jeden dzień- czy ułatwiały mu liczne ucieczki, dzięki którym przez wiele lat pozostawał on na wolności..
Życiorys Garavito to istne studium rodzenia się w człowieku demona, podręcznikowy wręcz przykład tego, że zło rodzi zło, choć w tym przypadku uczeń w najbardziej niechlubny i niewyobrażalny sposób przerósł "mistrza". Krzywda, brak miłości, wykorzystywanie - stają się pożywką dla negatywnej energii i chorych pragnień, które narastają w młodym Luisie Alfredo. On sam twierdzi później, że opętał go diabeł, że nosi w sobie tą mroczną istotę, która wciąż domaga się krwi ofiar.
Historia zbrodni dokonanych przez potwora z Génovy poraża - swoimi rozmiarami, stopniem okrucieństwa i makabry. Przyznaję, że zdarzały się momenty, gdy musiałam książkę odłożyć i robić kilka głębszych wdechów. Garavito to prawdziwy diabeł w ludzkiej skórze, osoba pozbawiona jakichkolwiek odruchów miłosierdzia.
Proces seryjnego mordercy, który swoje odrażające czyny opisywał w podręcznym notesie, toczył się aż w 11 prowincjach kraju. Aby zwabić ofiary - 42 letni Garavito udawał mnicha, ulicznego sprzedawcę a nawet osobę upośledzoną.
Zaskoczył mnie fakt, że - mimo udokumentowanych co najmniej 138 zabójstw dzieci - kolumbijski wymiar sprawiedliwości nałożył na niego karę 22 lat więzienia, ten niski wyrok jest wynikiem faktu, że pedofil zgodził się na współpracę z policją. I tym oto sposobem Luis Garavito, który zyskał przydomek „Bestii” lub „Zabójcy wszech czasów”, wkrótce wyjdzie na wolność..
Wstrząsająca, przerażająca, wymykająca się ludzkiemu pojęciu - a jednak prawdziwa historia, która każe zastanowić się nad genezą zła, dając nam możliwość podróży po kraju, w cieniu którego narodził się Potwór. Polecam.