...moment do ataku był tym bardziej dogodny, że wiatr powiał wtedy w oczy Tatarom, a słońce ich oślepiło. Ciężka jazda ruska złożyła kopie i przy potężnym dźwięku trąb ruszyła do szarży. Zaabsorbowani walką z lewym skrzydłem i rezerwą armii Dymitra Tatarzy zostali zaskoczeni. Nie zdążyli nawet zmienić frontu, gdy z tyłu wpadła na nich jazda Bobroka. Jej uderzenie było tak potężne, że szyki tatarskie po krótkim oporze pękły i bezładny tłum przerażonych ordyńców rzucił się do ucieczki.