Autor szkicuje dzieje perlustracji, korespondencji w Polsce w ostatnich niemalże stu latach. Punktem wyjścia, w którym rozpoczyna rozważania, jest jeden z niewielu obszarów cenzurowania korespondencji w II Rzeczypospolitej, jaki stanowiły wojskowe poczty polowe. Następnie koncentruje uwagę na olbrzymiej w swej skali perlustracji w Polsce Ludowej, by w końcowej fazie opracowania po raz kolejny przejść do perlustracji w ramach ustroju demokratycznego, tym razem w III Rzeczypospolitej. Książka opiera się na tezie, zgodnie z którą perlustracja jest zjawiskiem niezależnym od ustroju, w praktyce zawsze wykraczającym poza prawo, zarówno w systemach totalitarnych, jak i demokratycznych, i wreszcie - bardzo rzadko przynoszącym spodziewane efekty.