Richard Rorty stwierdził w swym najbardziej znanym dziele, iż współczesną filozofię cechuje przejście od epistemologii do hermeneutyki. Na myśli miał istotą przemianę zadań stawianych dociekaniom filozoficznym. Ceną, jaką filozofii przyjdzie – jego zdaniem – zapłacić za ten „hermeneutyczny zwrot” będzie zrównanie jej z literaturą, osłabienie poznawczych aspiracji na rzecz włączenia się do równoprawnego dialogu kultur. Rorty zachował mimo tego rozróżnienie dwóch podstawowych typów filozofii, które określa mianem „systematycznej” oraz „budującej”. Hermeneutyka należeć miała oczywiście do tego drugiego rodzaju refleksji filozoficznej. Powinna ona zrezygnować z ambicji prowadzenia badań systematycznych i z systematycznego wykładu ich rezultatów. Jednym ze źródeł tej książki jest niezgoda na taką diagnozę. Bo jeśli prawdą jest, iż Heideggerowskie pogłębienie fenomenologii Husserla jest postępem w dociekaniach filozoficznych (a ja uważam, że jest), to nie można twierdzić, iż badania Heideggera przedstawione w Byciu i czasie nie mają charakteru systematycznego ani że nie ma sensu kontynuować takich badań, także w krytycznym odniesieniu do rezultatów osiągniętych przez Heideggera. Przedstawiam zatem Czytelnikowi do oceny szereg takich studiów, które przeprowadziłem w ostatnich latach. Ze "Wstępu"