Podczas prowadzenia wykopalisk w obwodzie kaliningradzkim ginie profesor Kasjanow. Choć wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, wkrótce na miejscu pojawiają się przedstawiciele różnych służb specjalnych. Tymczasem naukowcy odkrywają, że dawna kopalnia bursztynów nosi ślady współczesnej ingerencji, a na jej dolnym poziomie znajduje się laboratorium KGB z okresu powojennego. Kolejne tajemnicze zaginięcia sprawiają, że atmosfera zaczyna się zagęszczać, a coś, co uważano do tej pory jedynie za archeologiczną ciekawostkę, staje się zarzewiem konfliktu politycznego na skalę międzynarodową… Co tak naprawdę ukrywają Rosjanie? Z kim współpracują tutejsi przemytnicy bursztynu? Jedno jest pewne – komuś bardzo zależy na tym, by prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego…
Nie okazał zaskoczenia, choć polecenie wydawało mu się niezrozumiałe. Co to miało wspólnego z ich dotychczasową działalnością? Nie to, żeby było niewykonalne, nie takie rozkazy realizował w przeszłości, ale w tej sytuacji? I o jakie dokumenty chodzi, na znalezienie których naciskał minister? Tamten nie wyjaśnił, sugerując tylko, że chodzi o dawny okres działalności KGB w regionie Zielenogradska. Odnaleźć, łatwo powiedzieć. I ta jednoznaczna sugestia, że jak nie znajdą papierów przy naukowcu, należy go „uciszyć”. To może wzbudzić zainteresowanie służb, a przecież mieli działać tak, by nikt się nimi nie interesował. Co za tym stoi? I kto, sam minister czy ktoś jeszcze wyżej?
– Towarzyszu generale, czy dobrze zrozumieliście? – Głos ministra był spokojny, jakby pytał o pogodę. – Powtarzam, bez rozgłosu; to ma być wypadek, a dokumenty to priorytet.