Pewnego dnia Krecik wyszedł z norki i rozejrzał się dokoła. - Najwyższy czas trochę powędrować - powiedział do Myszki, wyjmując plecak. - Myszka dała mu na drogę ciasto, które właśnie upiekła. - Na pewno będzie ci smakowało - uśmiechnęła się i pomachała Krecikowi łapką...