I odczarował mi pan Maciej Piątek Kraków, tak samo jak dość brutalnie (żeby nie napisać: obcesowo) odczarował Gałczyńskiego i jego „Zaczarowaną dorożkę”. Wybrał wszystko to, co mistyczne i tajemnicze, co nastrojowe i zadymione wieczorną poetycką mgłą i poupychał w te uwolnione przez siebie miejsca oceany alkoholu pitego w nadmiarze, konwulsyjne dr... Recenzja książki Krakowski splin
Po „Krakowski splin” sięgnęłam z sympatii do miasta Krakowa. Należę jednak do tych, którzy w ładną pogodę przesiadują na rynku, popijając kawę i oglądając tłumy turystów przemierzających Rynek. Chociaż od czasu do czasu spędzam tam noce i wędruję po kabaretach i piwnicach jazowych. Wtedy, gdy w okolicach północy przechodzę przez Rynek i jest już p... Recenzja książki Krakowski splin