Opinia na temat książki Kraina Spełnionych Życzeń

“Kraina spełnionych życzeń” to kontynuacja “Krainy zeszłorocznych choinek” i choć wiem, że część z Was czytało ją niezależnie, ja jednak polecam zapoznać się w pierwszej kolejności z poprzednią częścią, bo to tam poznajemy większość bohaterów “Krainy spełnionych życzeń”.

Wracamy do sklepu z ozdobami bożonarodzeniowymi pana Józefa Pawłowskiego. W drugim roku prowadzenia działalności, właściciel wyjeżdża, a sklepikiem na czas jego nieobecności opiekuje się jego siostra bliźniaczka z pomocą małego Antka i pani Heleny. Przed nimi nie lada wyzwanie, ponieważ w miasteczku pojawia się konkurencja. W tej części nie brakuje też trochę zbyt niezdarnej w moim odczuciu Niny oraz jej mamy i ciotki, wiecznie toczących ze sobą pojedynek. Dowiadujemy się jak potoczyły się losy małżeństwa rodziców Antka i przed jakim zawodowym wyzwaniem stanęła pani Dorota. Po raz drugi towarzyszymy mieszkańcom miasteczka w przygotowaniach do świąt i przy okazji poznajemy historię dawnej przyjaźni Józefa, Bonifacego i Heleny.

Autorka przenosi nas do przyjemnej i pachnącej świętami krainy, z której niechętnie się wychodzi, gdy już się tam trafi. Klimat zbliżających się świąt jest mocno odczuwalny, ale nie jest to przesłodzona opowieść, bowiem wplecione są w nią problemy życia codziennego, z którymi zmagają się bohaterowie. Mimo, że nie będzie to moja ulubiona świąteczna pozycja tego roku, spędziłam z nią bardzo przyjemne i ciepłe dwa popołudnia i bez wahania mogę polecić ją i Wam