"Redwall. Kraina kwiatu i mchu" to drugi tom słynnej serii animal fantasy, w którym autor przedstawił czytelnikom kolejną fantastyczną przygodę. Tym razem akcja dzieje się przed wydarzeniami opisanymi we wcześniejszej części. Dzięki temu czytelnicy będą mogli trochę lepiej poznać przyczyny powstania Opactwa Rudego Muru, a także zbliżyć się do postaci Marcina Wojownika, który jest tutaj wiodącą postacią.
Opisana przygoda jest obszerna i obejmuje wiele wydarzeń. Czyta się ją szybko, przyjemnie i choć dla mnie trafiały się nużące momenty, to myślę, że dla młodszego czytelnika może być to coś wspaniałego.
Czuć, że książka ma już swoje lata i była kierowana do ówczesnej młodzieży i dzieci. Nie jest to jednak nic złego, mam wrażenie, że dzięki temu znacznie lepiej wybrzmiewa klimat całości, a opisywane wydarzenia brzmią bardziej podniośle.
Podobało mi się, że autor zaserwował tutaj oprócz głównego miejsca akcji także swego rodzaju podróż małych bohaterów. Motyw wędrówki i poczucie misji bardzo fajnie tutaj wyszły.
Podobnie jak w poprzedniej części, tak i tutaj podział na dobro i zło jest bardzo wyraźny, jednak wcale to nie dziwi, zważając na fakt, że to literatura dziecięca. Ponownie mamy do czynienia z dobrze wykreowanym czarnym charakterem, tym razem jest to księżniczka żbików. Szalona księżniczka żbików 😁
Najbardziej ujęły mnie obelgi jakimi obrzucali się złole, bywały naprawdę inspirujące i mam wrażenie, że autor czasami przecho...