„Klinika małych zwierząt w Leśnej Górce” powstała już w 2010 roku. Powiedziałabym, że jest to tom najbardziej skupiony na medycynie. Zawiera 9 rozdziałów, a w każdym z nich do kliniki trafia inne zwierzę z innym problemem zdrowotnym. Często to kłopoty wywołane przez ludzi, którzy zastawiają swoje sidła i ranią bezbronne zwierzęta, czasami łamiąc kości. Ale nie tylko, to również urazy spowodowane nieostrożną zabawą lub niezdrową rywalizacją.
Cała seria składa się z książek różniących się od siebie, jednak mających ważne cechy wspólne. Po pierwsze, przystępnie i nienachalnie przybliżają wiedzę o lesie, zwyczajach zamieszkujących je zwierząt, pięknie natury. Po drugie, oswajają z kwestiami medycznymi – lekarstwami, zabiegami, operacjami i sposobami pierwszej pomocy. Po trzecie wreszcie – zostały przepięknie zilustrowane przez Anetę Krella-Moch. Niepowtarzalne, barwne rysunki cudownie uzupełniają prezentowane opowieści. Dzięki nim las i norki jego mieszkańców stają się miejscem radosnym, gościnnym, choć trochę tajemniczym.
Człowiek też pojawia się w tych opowieściach. Jest jednak złym charakterem, powodującym zagrożenie na wiele sposobów – od oczywistego zastawiania pułapek, po rozrzucanie śmieci, które zatruwają zwierzęta. Trochę szkoda, że nie zobaczyłam tam nawet jednego dobrego przykładu.