Z czym kojarzy Ci się Akademia Pana Kleksa? Mi z beztroskim dzieciństwem i niesamowitymi przygodami, w które uwielbiałam wyruszać wraz z Adasiem Niezgódką! Dlatego, gdy tylko dowiedziałam się, że Akademia Pana Kleksa do nas powraca koniecznie musiałam sięgnąć po „Kleks. Nowy początek”!
Czytając „Kleks. Nowy początek” strona za stroną otwierają się przed Adą, ale i przed nami nowe rozdziały, dzięki którym poznajemy świat pełen świeżej energii, kreatywnych pomysłów i magii. Przenosimy się do świata, gdzie granice pomiędzy tym co rzeczywiste, a tym co jest fantazją się zacierają powodując wciągnięcie Czytelnika w niesamowitą podróż pełną doznań i ekscytacji.
Akademia, którą poznaliśmy dzięki twórczości Jana Brzechwy przeszła metamorfozę i wiele się w niej zmieniło, ale i wiele rzeczy zostało takich jak dawniej.
Tym razem zamiast Adasia mamy Alę, bo Akademia stała się dostępna także dla dziewczynek. Jeżeli ktoś czytał oryginalną wersję szybko dostrzeże, że wiele wątków zostało powielonych natomiast ich oprawa jest nieco inna. Spowodowało to, że Kleksa w tym Kleksie jest znacznie mniej, ale czy to źle? Według mnie nie, bo całość wypada naprawdę świetnie, a oddanie głosu Mateuszowi i dzieciakom bardzo mi się spodobało.
„Kleks. Nowy początek” to świetna książka, która tylko zachęca do wybrania się do kina na jej ekranizację. Jest w niej wiele momentów, które w oprawie audiowizualnej mogą spo...