"Życie podzielone jest na etapy. Wszystko ma swój czas" /DJ Wika/ Anita - starsza pani z piórkiem we włosach, pomagająca wszystkim dookoła, ciesząca się życiem, które w każdej chwili może jej powiedzieć: Żegnaj. Młoda duchem i pełna energii pomimo upływu lat i mimo trosk, jakie przypadły jej w udziale. Kochana, jedyna, wyjątkowa! Jednocześnie irytująca i tajemnicza. Anita - perła w morzu ludzi. Mojej kochanej wariatce brakowało jedynie konia i małpki do noszenia na ramieniu. Absolutnie nie była zainteresowana tym, czy na nogach ma skarpety należące do tej samej pary. Jedzenie zaczynała nie z brzegu talerza, ale od miejsca, w którym danie wydawało jej się najbardziej smakowite. Dziwiła się ludziom, którzy mówili, że wieczorem nie mogą pić kawy, bo nie zasną. Ona wychylała dwie filiżanki brązowego napoju i wytarłszy usta rękawem, wskakiwała do łóżka. Twierdziła, że zasypia natychmiast, bez względu na godzinę. W Wielkanoc jadała pierniki, w Boże Narodzenie jajka, albo cokolwiek innego, co akurat dobry los zesłał za sprawą dobrych ludzi.