Dwa oblicza popularnej niegdyś i uroczej aktorki zawierające się w dwóch częściach tej książki. Cukierkowa autobiografia napisana szkolnym, poprawnym stylem i zjadliwe, pełne frustracji felietony, drukowane w piśmie ”Kobieta i Styl” w latach 1996-98. Gdy pozycja ta rzuciła mi się w oczy w bibliotece i wzięłam ją „impulsowo”, myślałam, że jest to rzecz nowsza, bardziej współczesna. Ale i tak była to kształcąca lektura, pozwalająca sobie przypomnieć rzeczywistość dzikich lata 90-tych i odnieść ją do współczesności. Wiele rzeczy jest jeszcze gorszych: agresja i chamstwo polityki, wulgaryzmy na każdym kroku, nawet w filmach, brak prywatności, kariera disco- polo, brak szacunku dla kultury, taktu i wykształcenia i odbieranie ich jako słabość. Ale wiele rzeczy zmieniło się na lepsze. Gdy autorka pisze o spacerze po mieście w Szwajcarii początkowo myślałam, że chodzi o Warszawę: równe chodniki, czyste ulice, nowoczesne, ciche, punktualne i klimatyzowane tramwaje, zadbane, zielone parki. To samo można powiedzieć o wielu innych polskich miastach. Wiele się przez te dwadzieścia parę lat w Polsce zmieniło. Choćby higiena mieszkańców: obecnie można jechać środkami komunikacji miejskiej bez obrzydzenia, chyba, że się trafi na bezdomnego... Następna rzecz to parkometry i zniknięcie domorosłych „parkingowych”. Ciekawe, czy Pani Magda to zauważyła. Felietony zawarte w tej książce być może miały być edukacyjne i mogłoby tak być, jeżeli je się czytało w czasopiśmie po jednym w miesiącu. J...