"Po krótkim namyśle postanowiłem zobaczyć się z nią. Chciałem jej powiedzieć- umilkł na chwilę- że zdecydowałem się na rozstanie z żoną. Drzwi były otwarte. Cicho, starając się nie narobić hałasu w ciemnym przedpokoju, wszedłem do sypialni. I wtedy ją zobaczyłem. Leżała na tapczanie, na wznak, z nożem w piersi. Niewiele myśląc chwyciłem ten nóż, zacząłem ją ratować. Niestety. Hanka już nie żyła. Przerażony wybiegłem z mieszkania- znowu zamilkł na kilkanaście sekund. -Potem przez pół godziny- podjął beznamiętnym głosem- chodziłem po mieście. Zastanawiałem się, czy dobrze uczyniłem, nie powiadamiając milicji i zbrodni"