@anna.urbanska
2012-05-10
Przeczytane
Posiadam
Ta książka jest nie tylko znakomita. Jest też bardzo ważna. Autor chciał dać czytelnikowi odpowiedź na pytanie, które ciśnie się na usta zawsze, gdy czyta się, słyszy się o wojnie: jak to możliwe, że tyle milionów Niemców z dnia na dzień stało się mordercami, degeneratami, zwyrodnialcami. I odpowiedź można znaleźć właśnie tutaj - sformułowaną własnymi ustami hitlerowca. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że nie stało się to wcale z dnia na dzień. Przez większą część książki poznajemy przeszłość Stroopa, jego pięcie się do władzy po SS-owskich szczeblach. Poznajemy niemalże każdy szczegół z jego życia, tak doskonale zapamiętany przez Moczarskiego podczas rozmów z generałem. I powoli pniemy się dalej. Od zdobycia władzy przez Hitlera, po rozpoczęcie tej okrutnej akcji, jaką było wytępienie Żydów, znęcanie się nad Polakami oraz jeńcami wojennymi. Normalny człowiek jest w szoku, gdy czyta, jak Stroop opisywał te czyny, których dokonał. Nie mogłam pojąć, jak może on z taką nonszalancją wypowiadać się o popełnionych zbrodniach, morderstwach. Poza tym nie chce się wierzyć, że dorośli ludzie mogli do tego stopnia uwierzyć w tak niesamowite bzdury wygadywane przez przywódców Partii Nacjonalistycznej, przez dowódców SS. Jestem poza tym pod wrażeniem postawy Moczarskiego - jak on mógł znosić tak długo przebywanie w jednej celi z ludobójcą, jak mógł z nim rozmawiać, jak mógł widzieć w nim człowieka??? Podziwiam go za to, ja nie byłabym w stanie. Czytałam ją już nie raz i jeszcze nie raz w...