Pewnego kwietniowego poranka 1924 roku Daisy Dalrymple Flecher musi zmierzyć się ze swoim największym lękiem i osobą, która go ucieleśnia – dentystą. Trudno jednak mówić o uczuciu ulgi, gdy po przybyciu na wizytę odkrywa, że jej niedoszły dręczyciel w białym kitlu nie żyje. Półleżąc na fotelu dentystycznym, wciąż ma na twarzy maskę do podawania podtlenku azotu, zaś butla z gazem ustawiona jest na maksymalną moc. Zastanawiające, że śmierć w tak dziwnych okolicznościach zostaje uznana za wypadek przy pracy. I znów niestrudzona tropicielka prawdy Daisy D. ma pełne ręce roboty. Zdaje się, że wizyta u dentysty była jej potrzebna jak dziura w… zębie.