Powieść przybliżająca sylwetkę jednego z najokrutniejszych władców starożytnego świata, który najprawdopodobniej cierpiał na chorobę umysłową. Był ucieleśnieniem wszelkiego zła, rozpusty i wyuzdania. Zabijał, knuł intrygi, szerzył zdemoralizowanie. Potrafił mianować senatorem swojego... konia. W ciągu kilku lat roztrwonił niemal wszystkie pieniądze należące do skarbu państwa. Idąc niejako pod prąd, Siegfried Obermeier stara się także pokazać ludzkie oblicze Gajusza Juliusza Cezara Augusta, noszącego przydomek "Kaligula". Choć trudno w to uwierzyć, on też potrafił kochać i cierpieć. Był nieszczęśliwym komediantem, który czasami za bardzo wierzył w odgrywane przez siebie role. Niewątpliwą zaletą książki jest bardzo obrazowe przedstawienie życia codziennego starożytnego Rzymu, znajdującego się w ówczesnym czasie u szczytu swej świetności. Autor naprawdę znakomicie oddał tło epoki, zwłaszcza jej mroczne strony.