Nie ma co się od razu układać z całym światem, trzeba po kawałku. „Kalenberek” to historia o takim właśnie układaniu się z kawałkiem świata na jego prawach i opowiedziana wywiedzionym z niego językiem. Składa się z wierszy oddających głos ludziom i miejscom na uboczu. Mówi o mikrokosmosie poskładanym kiedyś tymczasowo z tego, co było pod ręką i tak już zostało. Spokój Martwiła się, gdy mąż, ratownik w kopalni siarki,pił po pracy i długo nie wracał, aż jej powiedział,że przecież jakby się co stało, to przyjdzie milicjai jej powie, więc odtąd była już całkiem spokojna,aż przyszli.