Zapewniam, że każdy czytelnik będzie tę prozę odczytywał inaczej, na swój sposób, bo każdy znajdzie w niej co innego. Dla jednych będzie to historia tragicznej miłości, dla innych historia o ludziach, których życiowe ścieżki w pewnym momencie się ze sobą splotą. Jedno jest pewne, bohaterowie mikro opowiadań Karoliny Wiaczewskiej traktują człowieka z wielu aspektów. Autorka przygląda mu się z każdej strony, zagląda w jego serce, duszę, myśli i słowa. Wymiar moralistyczny prozy jest ściśle powiązany z zachowaniem i psychiką człowieka, które tworzą jedną całość – pewnego szczebla studium psychologicznego człowieka. Karolina Wiaczewska jest absolwentką Wydziału Filozofii. Śpiewaczka operowa, kształciła swój głos w Polsce i Szwajcarii. Laureatka konkursu literackiego „Kryminalny Olsztyn 2014”. Pasjonatka historii. Debiut „Kalecznicy” uważam za absolutnie fenomenalny. Na tych zaledwie kilkudziesięciu stronach autorka pokazuje nam formę zupełnie niecodzienną, z głębokim wywodem i puentą, zahaczającą o wymiar nieustannej nauki o człowieku – jego słabościach, skłonnościach, ułomnościach, czy uleganiu wpływom innych. Mamy tutaj kilku bohaterów, których życiowe losy w pewnym momencie przetną się niczym puste ścieżki nienazwanych emocji. Postać pedantycznego, ulegającego nałożonym sobie schematom Edmunda Corshaya – prawnika, który po godzinach uczy się szwedzkiego, Camdena i Melwyn – dwójki nauczycieli skrywających swoją miłość przed całą resztą świata, czy bohaterkę zupełnie anonimową, która wykrzykuje do nieznanej nam osoby swoje dywagacje. Co ich łączy? Zbrodnie, liczne niedopowiedzenia, tragedie, cierpienia, zdrady, oszustwa. W swoich kłamstwach i fałszu, w maskach, jakie przywdziewają wiją się, nakładają je niczym balsam. Zależnie od okazji, czasu, czy ludzi, których spotykają na swoich drogach. Cała recenzja na: http://nietypowerecenzje.blox.pl/2017/02/8222Kalecznicy8221-Karolina-Wiaczewska.html