"Trudno mierzyć potęgę miłości, ale też trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś bardziej - jako zbiorowość - kochał Papieża od górlai. Kiedy zaraz po inauguracji Ojciec święty wyrzucał delegacji z Podhala, że wypuścili swego biskupa do Rzymu, hardo odrzekli, że owszem, puścili, ale niechby się ino mu jakaś krzywda stała, to zaraz przybędą na odsiecz. Książka, którą oddajemy Czytelnikom do rąk, próbuje nie tylko opisać wspomniany fenomen, ale pokazać jak górale słuchali nauk "najdostojniejszego gazdy", jak dzięki nim stawali się lepsi."