Kobiety, alkohol i narkotyki to mieszanka wybuchowa. Miałem talent do pakowania się w kłopoty. Byłem miernym hazardzistą, ale za to niezłym kochankiem. Potrafiłem zakochiwać się raz w miesiącu w ich piersiach, w ustach, w pośladkach… Mógłbym tak wymieniać godzinami. W tym wszystkim zawsze pomijałem duszę – jakby była jakąś niedostępną częścią człowieka, ale w zasadzie jak kochać coś, czego nie widać! Jestem ciekaw, jak kocha niewidomy? Kocha zapach, kocha dotyk, kocha słowa?
Chciałem w końcu dotknąć czyjejś duszy i po prostu czuć, że jest obok, ale czy to możliwe, gdy nie kocha się nawet samego siebie. No cóż, sprawdźmy. Zapraszam Cię w podróż...