Fragment
Nagle... zza krzaków po drugiej stronie strumienia, wyszedł smok. Nie za duży, nie za mały, taki zupełnie w sam raz, by bez trudu przekroczyć leśny strumyk.
- Cześć - powiedział do Lilaczka. - Co tu robisz?
- Cześć Zenobiuszu - ucieszył się skrzat na widok przyjaciela...
Nagle... zza krzaków po drugiej stronie strumienia, wyszedł smok. Nie za duży, nie za mały, taki zupełnie w sam raz, by bez trudu przekroczyć leśny strumyk.
- Cześć - powiedział do Lilaczka. - Co tu robisz?
- Cześć Zenobiuszu - ucieszył się skrzat na widok przyjaciela...