Konrad Rutkowski, były oficer SS, przyjeżdża wraz z żoną Sabiną na wakacje do małego dalmatyńskiego miasteczka D.
Okazuje się, że w miasteczku tym, którego nazwa wyleciała mu z głowy, był już w czasie wojny wraz ze sztabem SS. Co więcej, zatrzymali się w hotelu, w którym wówczas znajdowała się siedziba SS.
W takich okolicznościach odżywają duchy przeszłości i Konrad zamiast cieszyć się letnim wypoczynkiem nękany jest wspomnieniami, wyrzutami sumienia i widzeniami. Wszystko to spisuje w formie listów do swojego szwagra Hilmara, którego co prawda nie darzy zbytnią sympatią, ale który jako historyk obdarzony jest odpowiednim, analitycznym umysłem, dzięki czemu może go zrozumieć.