Książkę przeczytałam w ciągu jednej nocy. Jej główną „ bohaterką” jest autorka. Opowiada ona o swoim i swojej siostry dzieciństwie, które było okrutne. Sama mam dwie córki i dwie wnuczki i nie wyobrażam sobie, żeby matka w tak brutalny sposób wykorzystywała dzieci, szczególnie własne. Matka powinna kochać swoje dzieci bezwarunkowo. Tylko, że matka Dany to socjopatka, a mimo wszystkiego zła jakie uczyniła swoim dzieciom to córki ją kochają. Książka jest napisana prostym językiem ale jest ciężka i trudna w odbiorze. Trudno uwierzyć, że matka podstawia swoje dzieci pedofilom i jest obojętna. Opowieść Dany jest przerażająca i szokująca. Szacunek dla niej, że odważyła się wyrzucić to całe zło i posłać oprawców do więzienia, gdzie jest ich miejsce. Cieszę się, że spotkała na swojej drodze ludzi, którym na niej zależało, którzy pomogli jej uporać się z przeszłością i dodatkowo zaopiekować się swoją młodszą siostrą.