W środkowoamerykańskiej dżungli, na dzikim ustroniu, zaszył się zoolog entuzjasta, aby obserwować i chronić życie jaguarów. Często stawał z nimi oko w oko, lecz nie to było największym niebezpieczeństwem, na jakie się narażał. Jadowitym wężom, pasożytom, plantatorom marihuany, kłusownikom i nawet tajemniczym duendes nie udało się jednak zniechęcić badacza, a owocem jego dwuletnich wysiłków stał się pierwszy na świecie rezerwat jaguarów. Rekompensatą za niewygody, porażki, chwile śmiertelnego strachu i zwątpień był nie tylko ten sukces, ale również dni pełne przygód, obcowanie z pięknem pierwotnej dżungli oraz zażyła, choć trudna przyjaźń z mieszkającymi w niej Indianami.