Wyobraźcie sobie, że to bezczelne ptaszysko porwały mi kanapkę! – Pola rozmawiała przez telefon z mamą i relacjonowała najświeższe wydarzenia. Od kilku dni byli w Londynie, a dziś rano odwiedzili owianą dość ponurą historią twierdzę Tower. – Na szczęście zaraz obok była restauracja i mogłam coś zjeść. Podczas dzisiejszego zwiedzania twierdzy Franciszek z wielką pasją dzielił się z nimi wiedzą na temat historii Anglii, choć na pytanie Poli, co znajdowało się w Krwawej Wieży próbował wykręcić się od odpowiedzi. To właśnie wtedy postanowili posilić się przygotowanymi przez Jadwigę kanapkami. Pola na chwilę odłożyła swoją, by zrobić zdjęcie czarnemu jak smoła krukowi, a ptak, podskakując w jej stronę, chwycił bułkę i czmychnął w drugi kąt trawnika. – Kruki mieszkają tam na stałe i jest ich siedem – opowiadała dalej do telefonu sześcioletnia redaktor naczelna „Bazgrołków z podróży”. – Pilnują ich strażnicy Tower zwani Zjadaczami Wołowiny.