Matka nazywała go monstrum zaczętym, lecz nie dokończonym przez naturę. Babka, Liwia, odnosiła się doń z pogardą. August wolał nie pokazywać go publicznie, choć dostrzegał pewne jego zalety. Przez pół wieku Klaudiusz, kulawy jąkała uważany za półgłówka, ale człowiek uczciwy, prawy i lojalny, pozostawał w cieniu, aż przypadek zrządził, że został cesarzem, albowiem tylko on przetrwał wszystkie burze, intrygi i zbrodnie, które kolejno zabierały członków jego rodziny. Niniejsza powieść obejmuje pięćdziesiąt lat życia Klaudiusza do obwołania go cesarzem przez pretorian po zamordowaniu Kaliguli.