Inspektor Morse znów nie ma szczęścia w kontaktach z kobietami... Spotkał Annę Scott na przyjęciu, poflirtował z nią przy winie i... nigdy więcej nie widział jej żywej. Co gorsza pewien świadek widział go wychodzącego z domu zmarłej kilka godzin przed przybyciem tam policji, zawiadomionej anonimowo o samobójstwie. Stosując jak zwykle niekonwencjonalne metody, Morse zaczyna prywatne śledztwo. Sprawa staje się jeszcze bardziej zagmatwana, gdy w wyniku brutalnego pobicia ginie jeden z sąsiadów Anny. By schwytać przebiegłego i bezwzględnego mordercę, inspektor musi wypić morze piwa i poprosić o pomoc niezawodnego sierżanta Lewisa.