Jak często sięgacie po książki zachęceni przez opis, a potem niestety powieść okazuje się kompletną klapą?
▪️Opis▪️
Julia doświadcza nieprzyjemnych koszmarów, które sprawiają, że zachowuje się agresywnie. Jeden atak agresji za dużo sprawia, że zostaje poddana obserwacji w szpitalu psychiatrycznym. Gdzie dowiaduje się o sobie zaskakujących, magicznych rzeczy. Jej zadaniem będzie znaleźć grupę przyjaciół z dzieciństwa, aby przeciwstawić się siłom wroga.
Magiczne zdolności to coś co zazwyczaj sprawia, że sięgam po książkę bez zastanowienia. Wspomnijcie jednym zdaniem o szpitalu psychiatrycznym to zazwyczaj jestem kompletnie kupiona. Dlatego tak chętnie sięgnąłem po „Inni. Początek” Mimo braku oczekiwań co do książki czuje się naprawdę zawiedziona. Wszystkie te wspaniałe rzeczy, które powinny utrzymać moje zainteresowanie niestety nie starczyły, abym po 50 stronach chętnie dalej czytała.
Książka to 600 stronicowy klocek. Z czego przez 300 stron grupa nastolatków dzień w dzień jeździła pociągiem i martwiła się tym czy starczy im pieniędzy na kolejny. Po drugiej takiej przejażdżce miałam już dość. Komplikacji w książce też nie brakuje. Pomiędzy podróżami Julia wraz z przyjaciółmi ciągle wpadała w tarapaty. Jednak za każdym razem, po dwóch stronach kryzys zostawał zażegnany. Wszystko działo się zdecydowanie za szybko.
Nie odpowiadało mi również to, że przez większą część książki nie wiadomo kto jest wrogiem i czemu nim tak właściwie jest.
Jedyne co miłego mogę powiedzieć o tej książce to to, że fajnie została ukazana przyjaźń między bohaterami i to jak dopełniają się oni swoimi cechami jak i mocami. Także podobał mi się pomysł zwierząt, które zamieszkują umysły, aby bohaterowie mogli się magicznie rozwijać.